Czci potem Bogu nie złożyli winnej;
Do ich gromady oto sam należę.
Pobyt znosimy tutaj bezkatuszny,
W tęsknocie żyjąc próżnej i bezczynnej«.
Bo w tym przedsionku, na wątpliwe trwanie
Skazan, poznałem poczet wielkoduszny:
Spytałem, chcąc mieć tę pewność niezbitą,
W której jest wszego błędu zaniechanie,
Z cudzej zasługi — i był w niebo-brany?«
A on odgadłszy mowę mą zakrytą[1]:
Mocarz tu zstąpił niebiańskiego lica,
Znakiem zwycięstwa ukoronowany.
Abla, Noego; pośród innych wiela
Abram posłuszny, Mojżesz, praw krynica,
Stary: to jest on i ojciec i syny
I wysłużona pasterstwem Rachela.
A wiedz, że przed tym dostojnym wyborem
Żaden nie zaznał zbawienia człek iny«.
Prując się czernią lasu bez ustanku,
Chcę rzec: przechodząc gęstym duchów borem.
- ↑ mowę mą zakrytą. Dante ma na myśli zejście Chrystusa do Przedpiekla; nadto — zdaje nam się, — chce wybadać, czy dla jego ukochanego Mistrza nie ma wybawienia. Ten szczegół, że Wirgiljusz wyszedłszy z piekieł towarzyszy Dantemu aż do ostatnich wyżyn Czyśca każe przypuszczać, że istotnie poeta żywił skrycie taką nadzieję.