Strona:Dante Alighieri - Boska komedja (tłum. Porębowicz).djvu/530

Ta strona została uwierzytelniona.
88 
I co dóbr wszelkich jest źródłem i celem;

Milej, że słów mych szczere znasz oblicze,
Boś jasnowidny duch przed Stworzycielem.

91 
Ucieszyłeś mię, teraz przeto życzę

Abyś oświecił, bo mię podziw ima,
Jak miód się może wyrodzić w gorycze«[1].

94 
Tak rzekłem, a on: »Niech się myśl zatrzyma

Na tem co powiem, a ku prawd powadze
Będziesz stał twarzą[2], tak jak dziś plecyma.

97 
Dobro sycące i dzierżące w wadze

Światy, po których wstępujesz do szczytu,
Opatrzność swoję zmienia w nich na władze.

100 
A dba nie tylko o naturę bytu

Wszego przezorność boża doskonała,
Lecz o ład jego i pełnię dosytu.

103 
Rzecz, która z tego łuku wybieżała,

Tak niezawodnie do swej mety chynie,
Jako do celu przejrzanego strzała.

106 
Inaczej nieba, po których drabinie

Stąpasz, zmieniłyby ten świat ogromny
W twór nie cudowi rówien, lecz ruinie.

109 
Co niepodobna, chyba że ułomny

Duch mają Wiedy, tych gwiazd wzruszyciele
I ów Pierwowied[3], mocą w nich przytomny.

112 
Chcesz-li, tę prawdę jaśniej ci wybielę«.

A ja: »Nie trzeba, wierzę bez dowodu:
Natura chybić nie może w swem dziele«.

115 
»Byłożby«, dodał »dla ludzkiego rodu

Gorzej, gdyby żył nie w społecznym stanie?...«
»Tak«, rzekłem, »ani nie pytam powodu«.


  1. Jak miód się może wyrodzić w gorycze, jak z zacnego ojca może się urodzić niecny syn.
  2. Będziesz stał twarzą, tj. będziesz widział, czego dziś nie widzisz.
  3. Wiedy, — tak tłómaczę termin scholastyczny »intelligenze, intelletti«. Pierwowied, — Bóg.