Który odstrzela światu boże raje
I blaskiem swoim znaczy godzin chody,
Zaczął posuwać się spiralnem kołem,
Po którem chodząc, co dzień raniej wstaje.
Tegom nie dostrzegł; tak człowiek nie zbieży
Wybłysku myśli, jeno z myślą społem.
Ona, po stopniach piękności wodząca
Szybciej, niż miarą czasu się wymierzy
A już mi sztuki i dowcipu braknie,
By rzecz opisać, widną wewnątrz słońca
Obraz i słowa stają się nieskładne;
Lecz ten uwierzy, kto oglądać łaknie[3].
Pamięcią, by z niej mieć wiernego świadka:
Wzwyż słońca oko nie wybiegło żadne.
Boża, którą już wieczyście nasyca
Odkryta Trójcy najświętszej zagadka.
Słońce aniołów[5] chwal, że szczęsnej pory
Tym dotykalnym cudem cię zaszczyca«.
Do uwielbienia Boga, ni tak chętny
Dank mu wdzięczności składać i pokory,
- ↑ W. 28—33. namiestnik przyrody, — słońce. Według systemu Ptolemeusza słońce idąc od jednego zwrotnika ku drugiemu, posuwa się po linii spiralnej. W tej chwili posuwa się od zwrotnika Koziorożca ku zwrotnikowi Raka, od wiosny ku latu.
- ↑ W. 34—37. Dante i Beatrycze wpływają w glob słoneczny; poeta poznaje swe wyniesienie po wzmożonym blasku Beatryczy.
- ↑ W. 37 45. Przez zmianę interpunkcyi u innych komentatorów otrzymują sens odmienny.
- ↑ czwarta czeladka, święci czwartej sfery.
- ↑ Słońce Aniołów, tj. Boga.