Ta strona została uwierzytelniona.
PIEŚŃ XI.[1]
1
O bezrozumne zabiegi człowiecze,Jakaż tkwi w waszych syllogizmach[2] wada,
Że się wam skrzydło tak poziomo wlecze!
4
Ten księgi prawne, ów lekarskie bada,Ten chce w kapłańskiej pysznieć świętej krasie,
Ten sztuką rządzi, a ów siłą włada.
7
Ten się rozbojem, ów urzędem pasie,Znów inny zmysły rozkoszą mozoli,
Inny w gnuśności żyje i wywczasie.
10
A ja wyrwany z tej wszystkiej niewoliOtom był w raju[3], gdzie mię Beatrycze
Wyniosła z sobą w gwiezdnej aureoli.
13
Już też duchowie na swoje stanicePo kręgach blasku wróciwszy, stanęli
W miejscu, jak w swoich lichtarzach gromnice.
16
Potem z pośrodka ogniowej topieliGłos mi się ozwie, już słyszany skorzej
I w znak radości światłem jaśniej strzeli:
19
»Wszystko ja«, mówił, »widzę w łunie bożej«.Toż zapatrzony w to wieczyste płomię
Wiem, jaki teraz niepokój cię trwoży.
22
Wątpisz i czekasz, że ci uświadomięI nieomylnym wywodem rozjaśnię
Tak, że w nim przejrzysz, wątpliwości kromie,
25
Znaczenie słów tych, że »głodnym nie zaśnie«I o tym co był »niezrównany wiedzą«:
Oto rozróżnić tutaj trzeba właśnie[4].
- ↑ IV. Sfera Słońca. C. d. Żywot św. Franciszka.
- ↑ syllogizmach, — rozumowaniach.
- ↑ Otom był w raju. Jakby hymn wyzwolenia bije z tych słów poety w radosnej ekstazie.
- ↑ W. 25—7. Św. Tomasz wyjaśnia Dantemu dwa wątpienia: pierwsze dotyczy powołania zakonu św. Dominika. Przedewszystkiem wysławia założyciela drugiego zakonu, tj. św. Franciszka, następnie gromi zepsucie swych braci.