Trwać będą, póty miłość co w nas tleje
Wyiskrzać będzie te szaty z płomienia.
A zapał w miarę patrzenia, tem silniej,
Im więcej Łaska na nas mocy zleje.
Przywdziejem, wtedy w tej chwalebnej korze
Bóg będzie na nas poglądał przychylniej.
Którą wysiewa niebieska skarbnica
I dzięki której patrzym w lica boże.
Roztleje ten żar, który z nich się nieci,
Posili promień, co się w nich nasyca.
Swoję łupinę ogniową przebija
I pośród światła czerwonością świeci,
Kształt nasz cielesny lśnić będzie z pożaru,
Dziś jeszcze skryty w grobie co przemija.
Organ cielesny będzie dosyć silny
Aby nie zemdleć z rozkoszy nadmiaru.«
Zawołać — Amen — każdy ognia płatek
Spragnion dostania swej szaty mogilnej.
Ojców i wszystkich, których w tamtym bycie
Kochali, zanim zbyli ziemskich szatek.