Kochają nieba, bo swą czułą wolę
Rozpłomienieniem wskazują żarliwem.
Że tu Ryfeusz[1] trojański się złoży
Piątym ognikiem w owem duchów kole?
Tak niezbadana tajemnica mieści,
Że jej, choć święty, przecież nie otworzy.«
Pieśnią na skrzydłach drgając — i odrazu
Zcichnąwszy, dźwiękiem ginącym się pieści,
Wieczystej woli[2], która wszelkie ciało
Wedle swojego formuje przykazu.
Przez mą istotę jak barwa przez szkliwo,
Na pouczenie milczkiem nie czekało,
Wypadło mocą własnego ciężaru
— I zaraz iskry jęły błyszczeć żywo.
Tak przemówiło znamię orła święte,
By mię wyzwolić z osłupienia czaru:
Że ja powiadam: wewnętrzne znamiona,
Chociaż i wierzysz, są ci niepojęte.
Rzeczy, lecz nie treść; gdy kto nie pokaże,
Znana mu tylko ich zewnętrzna strona.
- ↑ Ryfeusz trojański, wspomniany w Eneidzie, II. 329 i nast. Dante może umyślnie wybrał tę mało znaną osobistość, aby na niej wskazać, jak nieodgadnione są zamiary boże.
- ↑ W. 76—7. obraz wieczystej woli, — Orzeł.
- ↑ A co to za dziwo? Dante zdumiewa się, spotykając w Raju dwu pogan: Trajana i Ryfeusza i w niecierpliwości rzuca pytanie, które dla duchów przezierających jego myśl, było zbyteczne.