Strona:Dante Alighieri - Boska komedja (tłum. Porębowicz).djvu/592

Ta strona została uwierzytelniona.
PIEŚŃ XXI.[1]

Ja tedy oczy znów wiążąc z obliczem

Władczyni, ducha mego za nią wodzę,
W zachwycie myśleć nie mogę o niczem.

Zahamowała swego śmiechu wodze

I mówi do mnie: »Jeśli się zaśmieję,
Zginąłeś, jako Semele w pożodze[2].

Bo piękność moja krocząc przez wierzeje

Pałaców wiecznych, wciąż rośnie widomie
I jako widzisz, coraz potężnieje.

10 
A gdy jej wielkich żarów nie uskromię,

To moc twa ziemska w ostrzu jej promieni
Będzie jak gałąź w piorunowym gromie.

13 
Do siódmej gwiazdy jużeśmy wzniesieni,

Co pod piersiami Lwa[3] gorejącego
Swoim i jego żarem się płomieni.

16 
Zatem w trop oczu niechaj myśli biegą;

Źrenice uczyń tych widzeń zwierciadłem,
Co się w zwierciedle płanety zażegą«.

19 
Gdy kto pomyśli, jakiem słodkiem jadłem

Karmiłem zmysły tonąc w cudnej twarzy,
Kiedy to duszą gdzieindziej przypadłem,

22 
Pojmie, skoro to dwie rozkosze zważy:

Wzroku i słuchu, jak chętnie i szczérze
Oddawałem się mej niebiańskiej straży.

25 
Wewnątrz kryształu, który w świata wirze

Krąży, a zwie się, jak król pierwobytu[4],
Co pod nim człowiek odpoczywał w mirze,


  1. VII. Niebo Saturna. Drabina ognista. Duchy kontemplatywne. Piotr Damian.
  2. Semele, córka Kadmosa zachciała oglądać kochanka swego Jowisza w całym majestacie i spłonęła od jego blasku.
  3. Pod piersiami Lwa. Poeta nie zapomina, iż jego wizja odbywa się w miesiącu marcu, kiedy Saturn stoi w znaku Lwa.
  4. Król dawnego bytu. Okres Saturna był zwany »złotym wiekiem« ludzkości.