Bowiem z jasnością mojego widzenia
Jasność ogniowej szaty staje w parze.
Najzapatrzeńszy w Bogu Seraf święty
Pytaniu twemu nie da rozstrzygnienia.
Zapada wiecznych niebieskich wyroków,
Że wzrok stworzenia jest od niej odcięty.
Powiedz swej braci: niechaj po próżnicy
Ku takiej mecie nie ruszają kroków.
Więc uważ: który śmiertelnik odpowie,
Gdy tu nie mogą boży namiestnicy?«[1]
Musiałem zmilknąć, pokarmu niesyty;
Jednak pytałem kornie, jak się zewie.
Gór stromym grzbietem, twej ojczyzny blizko;
Grom bije niżej, niż sterczą ich szczyty.
Pod nią święcona pustelnicza grota,
Jedyno-bożych wyznawców siedlisko«.
Święta i wiodła dalej: »Tak żarliwie
Czyniłem Bogu ofiarę z żywota,
Było, przeżywam upały i chłody
I zapatrzeniem bożem jeno żywię.
- ↑ W. 83—102. Poeta kładzie ogromny nacisk na niedocieczoność pobudek Przeznaczenia; nie roztrząsa ich żadnem rozumowaniem scholastycznem, naznaczając tutaj metę dociekliwości człowieka. Duch opowiada, w jaki sposób otrzymuje rozkaz boży, ale nie tłómaczy, dlaczego został wybrany na posła.
- ↑ W. 106—111. Catria, przełęcz w Appeninach środkowych między Gubbio a Pergola. Pod nią stał klasztor Kamedułów, gdzie przebywał Piotr Damianus, doktór Kościoła, pustelnik, potem kardynał i biskup Ostji (1007—1072). Uroczysty sposób wprowadzenia tej postaci jest jednym z licznych dowodów skłonności poety do kontemplacji i ascezy w ostatnim okresie życia. Tem tłómaczy się równie gwałtowny wybuch przeciw świeckości kleru w wierszach następnych.