Ta strona została uwierzytelniona.
118
Plon wydawały nabożne ogrodyNiebu obficie; dziś są pustem mianem,
Ich marność prędko poznają narody.
121
Na świecie byłem Piotrem Damianem(Zaś Piotr Pokutnik w domu bożej Matki
Mieszkał, nad falą Adrji zbudowanym)[1].
124
Gdym już przeżywał żywota ostatki,Powołano mię do tego honoru,
Co wiedzie w coraz groźniejsze upadki.
127
Wszak Cefas[2], a z nim Naczynie wyboruDucha świętego szli bosi i chudzi,
Żebrzący strawy od dworu do dworu.
130
Dzisiejszy pasterz tak się nie utrudzi:Ma po pachołku z tyłu i na przedzie,
Z prawej i lewej wspiera go dwóch ludzi.
133
Pod jednym płaszczem koń i jeździec jedzie,Tak że dwie bestje chodzą w jednej skórze:
O cierpliwości, gdzie nas to zawiedzie!«
136
Gdy mówił, światła wyiskrzone w górzeSchodziły krążąc i przez szybkie ruchy
W coraz jaśniejsze zmieniały się róże.
139
Otoczywszy go, przystanęły duchy:Wraz runął okrzyk[3] w wyższe regiony,
Jakich człowiecze nie słyszały słuchy...
142
Nie zrozumiałem, hukiem zwyciężony.