Strona:Dante Alighieri - Boska komedja (tłum. Porębowicz).djvu/600

Ta strona została uwierzytelniona.
88 
Piotr rozpoczynał bez srebra i złota,

Jam stawiał zakon modlitwą i postem,
Franciszek swoje pokorą żywota.

91 
Ty, coś znał prątek, widzisz, jak ze wzrostem

Karłowacieje konar na krzewinie
I wykrzywia się to, co było prostem.

94 
Lecz Jordan, kiedy cofnął się w pustynię,

Morze, gdy pierzchło z bożego wyroku[1],
To był cud większy, — więc i tu nie minie«.

97 
Rzekł i spłynął się na drabiny stoku

Ze swą drużyną; zbite w jasną chmurę
Frunęły w szczyty i znikły z widoku.

100 
A słodka pani popchnęła mię w górę

Po szczeblach owych za świateł orszakiem;
Moc jej przemogła mą ziemską naturę.

103 
Nie wstępowały wstępowaniem takiem

Na żaden ziemski schód stopy niczyje,
Jak moje, com się stał nadziemskim ptakiem.

106 
Że prawdę mówię, niechaj tak zażyję

Rajskich tryumfów, dla których bez liku
Łzami się zlewam i w piersi się biję.

109 
Bo oto palec sparzony w płomyku

Mniej prędko zemknie, niźli ja wleciałem
W znak konstellacji świecący po Byku.

112 
Gwiazd świetna paro, o blasku nabrzmiałym

Potężną mocą; z was był formowany
Geniusz, który się moim stał udziałem.

115 
Z wami wstępował i schodził w rumianej

Zorzy rodziciel śmiertelnego bytu
W dniu, gdym tchnąć zaczął powietrzem Toskany.


  1. W. 94—5. Cuda znane ze starego Testamentu: Księgi Jozue III. 14—17 i Exod. XIV. 21—9