Strona:Dante Alighieri - Boska komedja (tłum. Porębowicz).djvu/601

Ta strona została uwierzytelniona.
118 
Potem, gdym zaznał łaski i zaszczytu

Przejęty w sferę, która z wami krąży,
Los mi was zdarzył na drodze do szczytu[1].

121 
Ku wam nabożnie dusza moja ciąży

I mocy swoje posila i wzwyża,
Zanim się w wielkim zachwycie[2] pogrąży. —

124 
»Pora ostatnich wyzwoleń się zbliża«

Rzekła Beatryx; czujna w przyszłem dziele
Źrenica twoja niech tu leci chyża.

127 
Zanim cię przecież w ten świat nowy wcielę,

Przypatrz się, oczy potoczywszy dołem,
Jakie to światy pod twe stopy ścielę,

130 
Abyś pogodnem sercem i wesołem

Witał wspaniałą rzeszę planetarną,
Co tu radosnem polatuje kołem«.

133 
Zaczem sfer siedem oczy me ogarną

I glob[3] tak nikły w swojej ziemskiej zjawie,
Żem śmiechem cisnął w jego bryłę marną.

136 
Temci ja wyżej człowieka postawię

Im mniej go ceni; lecz kto w wyższe strony
Patrzy, takiego iście zbożnym sławię.

139 
Spostrzegam córę płonącą Latony,

Lecz bez plam ciemnych, co była przyczyna,
Żem dopatrywał tam miazgi zgęszczonej.

142 
Na twego patrzę, Hyperionie, syna

Nie mrużąc oczu; i jak się świetlany
Maji i Diany krąg w niebie rozpina.

145 
Tam mi się jawi Jowisz miarkowany

Pomiędzy ojcem a synem; tam widzę
Ich położenia kolejne odmiany[4].


  1. W. 112—20. Z licznych gwiazd VIII. nieba, poeta za przedmiot swej wizji wybiera Bliźnięta, tj. konstellację, pod którą się urodził (w. 115—16) i której zawdzięcza swój talent pisarski (w. 114).
  2. w wielkim zachwycie, w oryg. al passo forte. Inni rozumieją chwilę śmierci.
  3. sfer siedem — I glob. Wspaniała retrospekcja przebytej drogi z maleńkim globem ziemskim u krańca wszechstworów, pomysł zdumiewający jasnowidztwem i śmiałością, jeśli się zważy pojęcia W. śr. czyniące ziemię najważniejszym tworem świata.
  4. W. 139—147. Córa Latony, — Diana, tj. Księżyc; — syn Hyperiona, Słońce; — syn Maji, Merkury; — córka Diany, Wenera. — Jowisz krąży między chłodnym Saturnem a gorącym Marsem.