Przejęty w sferę, która z wami krąży,
Los mi was zdarzył na drodze do szczytu[1].
I mocy swoje posila i wzwyża,
Zanim się w wielkim zachwycie[2] pogrąży. —
Rzekła Beatryx; czujna w przyszłem dziele
Źrenica twoja niech tu leci chyża.
Przypatrz się, oczy potoczywszy dołem,
Jakie to światy pod twe stopy ścielę,
Witał wspaniałą rzeszę planetarną,
Co tu radosnem polatuje kołem«.
I glob[3] tak nikły w swojej ziemskiej zjawie,
Żem śmiechem cisnął w jego bryłę marną.
Im mniej go ceni; lecz kto w wyższe strony
Patrzy, takiego iście zbożnym sławię.
Lecz bez plam ciemnych, co była przyczyna,
Żem dopatrywał tam miazgi zgęszczonej.
Nie mrużąc oczu; i jak się świetlany
Maji i Diany krąg w niebie rozpina.
Pomiędzy ojcem a synem; tam widzę
Ich położenia kolejne odmiany[4].
- ↑ W. 112—20. Z licznych gwiazd VIII. nieba, poeta za przedmiot swej wizji wybiera Bliźnięta, tj. konstellację, pod którą się urodził (w. 115—16) i której zawdzięcza swój talent pisarski (w. 114).
- ↑ w wielkim zachwycie, w oryg. al passo forte. Inni rozumieją chwilę śmierci.
- ↑ sfer siedem — I glob. Wspaniała retrospekcja przebytej drogi z maleńkim globem ziemskim u krańca wszechstworów, pomysł zdumiewający jasnowidztwem i śmiałością, jeśli się zważy pojęcia W. śr. czyniące ziemię najważniejszym tworem świata.
- ↑ W. 139—147. Córa Latony, — Diana, tj. Księżyc; — syn Hyperiona, Słońce; — syn Maji, Merkury; — córka Diany, Wenera. — Jowisz krąży między chłodnym Saturnem a gorącym Marsem.