Ta strona została uwierzytelniona.
PIEŚŃ XXVII.[1]
1
Ojca i Syna i świętego DuchaRaj cały zabrzmiał niemilknącą chwałą:[2]
Upajać musi zmysły, kto jej słucha.
4
Uśmiechem mi się wszechświata wydałoTo, com oglądał; słodkie upojenie
Przez wzrok i przez słuch we mnie wstępowało.
7
O radość, szczęście, o niewysłowieniePiękny kochania i miru żywocie!
O wolne żądzy i bezpieczne mienie!
10
Stały przedemną, zatlone w ochocieCztery pochodnie[3]. I jęła ta, która
Pierwsza przybyła, rzucać iskier krocie.
13
Przeobraziła się wtem jej natura:Jakby z Jowiszem Mars postać lataczy
Przybrawszy, wzajem zamienili pióra.[4]
16
Opatrzność, z której każdemu się znaczyKolej i służba, nakazało ciszę
Wszystkiej naokół gromadzie śpiewaczej.
19
»Żem pąsem spłonął« — takie słowa słyszę, —»Nie dziw się, bo gniew, co we mnie dygoce
Barwę sromoty na każdym wypisze.
22
Ten, co przywłaszczył sobie na OpoceTo moje miejsce, moje miejsce, moje
Miejsce, — w obliczu Chrystusa sieroce[5],
25
Zmienił mych kości cmentarne pokojeW krwi i plugactwa cuchnącą kałużę,
Ucieszne ducha upadłego zdroje«.
- ↑ VIII. Niebo gwiaździste. C. d. IX. Niebo kryształowe.
- ↑ W. 1—2. Święci śpiewają hymn dziękczynny: Chwała Ojcu etc.
- ↑ Cztery pochodnie: Sw. Piotr, Jakób, Jan i Adam.
- ↑ W. 13—15. Gwiazda Jowisza zazwyczaj biała, pokraśniała z gniewu, nawzajem gwiazda Marsa pobladła.
- ↑ to miejsce moje — w obliczu Chrystusa sieroce. Ton i poniekąd treść tego namiętnego ustępu przypominają proroctwo Jeremiasza VII. 4, 11. Inwektywa jest zwrócona do papieża Bonifacego VIII, którego Dante uważa za uzurpatora stolicy apostolskiej.