Strona:Dante Alighieri - Boska komedja (tłum. Porębowicz).djvu/626

Ta strona została uwierzytelniona.
118 
Oto jak Czasu krzew rośnie misternie:

Korzeń zapuszcza w tym szczytnym wazonie,
W niższych rozwija kwiat, liście i ciernie[1].

121 
Chciwości![2] wir twój śmiertelników chłonie:

Kto weń popadnie, pewny jest zatraty,
Niezdolen głowy już dobyć nad tonie.

124 
Pięknymi kwitnie wola ludzka kwiaty,

Lecz ustawiczny deszcz zawiązki psowa,
Śliwę zamienia w owoc guzowaty.

127 
Wiara, niewinność dziś chyba się chowa

Śród dzieci: zanim broda stanie w krasie,
Już się poplami ta szata godowa.

130 
Ow, który dzieckiem pościł, w prędkim czasie,

Gdy przyjdzie piątek, głodem się nie morzy:
Tłustą potrawą chciwe gardło pasie.

133 
Ów, który dzieckiem przed matką się korzy,

Ledwo językiem władać się nauczy,
Patrzy, rychło ją do trumny ułoży.

136 
Tak się to z białych szat w czarne obłóczy

Córa płanety, co przed sobą pędzi
Poranek, a zmierzch za sobą zawłóczy[3].

139 
Mowa ci moja pytania oszczędzi:

Oto ród ludzki wnet prawdy odwyknie,
Bo brakło wodza śród ziemskich krawędzi.

142 
Zato nim styczeń w szczęt z zimy wyniknie

Dzięki tej drobnej cząstce poniechanej,
Świat naszych kręgów górnych tak zaryknie,

145 
Iż los od wszystkich nas oczekiwany

W kierunku rufy dziób obróci statku
I nawa pomknie prosto przez bałwany,

148 
A kwiecie owoc prawy da w ostatku«[4].






  1. W. 118—20. Śmiała metafora. Ruch będący miarą czasu tutaj ma swoje źródło niewidzialne, a sam widzialny jest w sferach niższych.
  2. Chciwości! Poeta gromi ziemskie zabiegi człowieka, nie pozwalające mu zająć się wysokiemi tajemnicami.
  3. W. 136—138. Córa płanety, tj. natura ludzka, córa słońca, z jasnej i czystej przemienia się w ciemną i występną. Inni przez »córę słońca« (duchowego) rozumieją Kościół.
  4. W. 142—8. Poeta przepowiada jeszcze raz karę bożą, która nastąpi, zanim Styczeń zacznie przypadać na porę wiosenną. Według kalendarza Juliańskiego rok ma 365 dni i 6 godzin, czyli jest mniejszy o 13 minut od roku astronomicznego. Błąd ten został sprostowany przez papieża Grzegorza XIII; różnica kalendarzy wynosi dzisiaj jak wiadomo, dni 13; gdyby trwała dalej, to styczeń po tysiącach lat przypadłby istotnie na miesiące wiosenne.