Z rzędu kół iskier wytrysły ruczaje
Jak z rozgrzanego do białości prętu.
A iskier tyle szło, ile zdwajana
Stawka na polach szachownicy daje[1].
Ku chwale Punktu, co dzierży te zwoje
Tęcz, po swej drodze mknących z woli Pana.
Widząca rzekła: »Te dwa pierwsze skręty
To Serafinów i Cherubów roje.
Wylata wbożyć się woń ile zdoła,
W miarę o ile mu jest odsłonięty.
Zowią się Trony, bo dla Boga stoją:
To pierwszy ternar od niebiosów czoła.
Ile się każdy w otchłani zanurzy
Prawdy, gdzie wszystkie wiedy się pokoją.
Błogości rajskiej: oto zapatrzenie[2],
A nie zaś miłość, bo ta jeno wtórzy.
Płynące z Łaski i z własnej dobroci;
Tak z stopnia w stopień rośnie nieskończenie.
Krzew tej wieczystej wiosny, co go z liści
Barana nocny znak[3] nie ogołoci,
- ↑ Aluzja do legendy o wynalazcy szachów i o nagrodzie, jakiej żądał od króla perskiego.
- ↑ W. 109—10. Za drogę do najwyższej rozkoszy niebiańskiej Dante uważa kontemplację, widocznie pod wpływem mistyków: św. Bernarda i Bonawentury oraz Hugona i Ryszarda de St. Victor.
- ↑ Barana nocny znak. Jesienią, w porze padania liści słońce znajduje się w znaku Wagi; przeciwległa jej konstellacja Barana świeci wtedy w nocy.