Strona:Dante Alighieri - Boska komedja (tłum. Porębowicz).djvu/635

Ta strona została uwierzytelniona.
94 
Więc by zabłysnąć, w księgach się rozwija

Własne wymysły, a ksiądz z kazalnice
Powtarza; za to Ewangielią mija.

97 
Więc, że się księżyc cofnął, aby lice

Słońca skryć sobą przy Chrystusa skonie
I ciemność spuścić na ziemskie granice.

100 
Inny, że przez się stanęła w zasłonie

Światłość, ażeby mrok rozpostrzeć gruby
W Hiszpanii, Indach i tam w judzkiej stronie.

103 
Rzadsi nad Arnem Bindowie i Kuby[1],

Niż owo, które do kazań się miesza
I w pergaminach spisywane duby.

106 
Tymczasem wiernych nieświadoma rzesza

Wraca z pastwiska wiatrem napasiona;
Lecz nieświadomość z winy nie rozgrzesza.

109 
Chrystus nie mówił: Ponieście nasiona

Bredni, kiedy swe w świat rozsyłał ucznie,
Lecz dał nauce ich mocne bierwiona.

112 
Oni głosili i jawnie i hucznie,

Bojując słowem, aby wiarę dźwigli;
Tarcz z Ewangielii czynili i włócznię.

115 
Dziś kaznodzieje z baraszek i figli

Klęcą naukę, i byle śmiech pusty
Zbudzić, dmą w kaptur, bo celu dościgli.

118 
Gdyby tłum wiedział, co za złotousty

Ptaszek się mieści pod mniszą kapicą,
Mało szacowałby jego odpusty.

121 
Oni to ziemię takiem głupstwem sycą,

Że nim się pewnym dowodom poruczy,
Za ladajaką goni obietnicą.


  1. Bindowie i Kuby. W oryg. Lapi e Bindi; pierwsze skrócone z Jacopo, drugie z Ildebrando, imiona bardzo pospolite w owym czasie we Florencji.