Strona:Dante Alighieri - Boska komedja (tłum. Porębowicz).djvu/655

Ta strona została uwierzytelniona.
82 
O hojna Łasko, przez którą zuchwale

Ku nieśmiertelnej zbliżam się potędze
I wszystek się w niej rozprzęgam i palę!

85 
W jej łonie widzę wszystkich bytów przędzę:

Kochanie wiąże jednolitym splotem
To, co oddzielnie stoi w świata księdze.

88 
Treść i przejawy rzeczy z ich przymiotem,

Złożone razem w takie pełne dziwo,
Że z mojej mowy trudno sądzić o tem.

91 
Uniwersalnych praw wieczne ogniwo[1]

Musiałem widzieć, bo wspomnienie zjawy
Rozkosz mi daje nieprzepamiętliwą.

94 
Zbladła, jak blednie dziś pamięć wyprawy

Z przed wielu wieków, gdy pierwszego razu
Neptun cień widział Argonautów nawy[2].

97 
Nieporuszony stałem, bez wyrazu,

A myśl skupiona i w jeden punkt wbita
Zapalała się od widzeń obrazu.

100 
Skoro to światło raz duszy zaświta,

To niepodobna, gdy się z niem zespoli,
By gdzieś widokiem innym była syta.

103 
Bowiem szczęśliwość, cel najwyższy woli

Tam jest zupełna; co się tam nie wszczyna
I tam nie kończy, jest pełne niedoli.

106 
Ile się nawet z chwil tych przypomina

Pamięci mojej, słowem nie pochwycę:
Niedołężnym się wyznam, jak dziecina.

109 
Nie przeto, by miał kształty wielolice

Ów blask ogromny, w który-m patrzał bacznie,
Gdyż jeden będzie poza lat granice:


  1. W. 85—91. Poeta ogląda stosunek wzajemny zjawisk, które zmysłom wydają się luźnemi, oraz po-znaje prawo powszechne, które je wiąże. Poznaje też, czem są: Treść, przymiot, przejawy, substantia, accidens, habitus, — trzy składniki wszelkiego bytu.
  2. W. 94—6. Rozkosz ogromna wyniesiona z oglądania Boga nie mogła taką pozostać w pamięci i musiała zbladnąć, jak pamięć owej pierwszej wyprawy, którą oglądało morze.