Strona:Dante Alighieri - Boska komedja (tłum. Porębowicz).djvu/67

Ta strona została uwierzytelniona.
28 
Prąc, wpadną na się, potem się obrócą

I cofną, w groźnym wciąż łając pomruku:
»Po co wstrzymujesz?« — »A ty, puszczasz po co?«

31 
Tak po pierściennej drogi ciemnym łuku

Z obu stron dążą na kres przeciwległy,
Śród ciągłych obelg i głazów postuku.

34 
Zaledwie swoje półkole obiegły,

Znów się wracają zgięte kształty cieni:
Więc łzy współczucia rzęsę mi obległy.

37 
»Mistrzu mój«, rzekłem, »jak się lud ten mieni?

Z kościoła przyszli czy z klasztornej celi
Owi na lewo, wszyscy podgoleni?«

40 
A Mistrz mój na to: »Wszyscy oni mieli

Umysł tak kosy za ziemskiego trwania,
Że w dóbr rządzeniu miary zapomnieli.

43 
Co łacno z psiego wysłyszysz łajania,

Gdy się na krańcach przeciwnych odwiną,
Dokąd ich zbrodnia przeciwna pogania.

46 
Owi, co nagą łyskają łysiną,

To kardynali, papieże, kapłani,
Grzesznego chciwstwa obarczeni winą«.

49 
Więc ja: »Mistrzu mój, tuszę, że w otchłani

Rozpoznam kogoś z gromady nikczemnej
Tych, co są taką wina pokalani?«

52 
A on mi rzecze: »Szukać trud daremny;

Pozacierany w bycie ladajakim[1]
Kształt ich twym oczom i tu będzie ciemny.

55 
Na wieki tłuc się będą onym szlakiem,

Aż dzień ostatni wszystkich odmogili:
Tych łysków i tych z zamkniętym kułakiem[2].


  1. w bycie ladajakim, tj. nieznającym prawdziwego celu dążeń ludzkich.
  2. Łysi oznaczają rozrzutnych, duchy z zamkniętym kułakiem chciwych.