Strona:Dante Alighieri - Boska komedja (tłum. Porębowicz).djvu/70

Ta strona została uwierzytelniona.
118 
Mokradła równie mnóstwo ludu wzdycha:

Gdziekolwiek okiem rzucisz po przestrzeni,
Poznasz po bańkach, które nurt wypycha.

121 
Brnąc, jęczą: »Smutkiem byliśmy karmieni[1]

Na lubym świecie, który się weseli
W słońcu; gnuśnymi dymy napełnieni,

124 
Więc smutek żre nas w tej błotnej topieli!«

Tak odzywają się w bagnie bełkotem,
Co zająkliwie pluska im z gardzieli.

127 
Okrążyliśmy moczar w okół potem,

Z prawej dół mając, a z lewej wybrzeże,
I poglądali na ciekących błotem,

130 
Ażeśmy przyszli pod jakowąś wieżę.






PIEŚŃ VIII.

Mówię: dalekie jeszcze śród wądołu

Majaczyły nam wieży czarne węgły,
A już mi oczy zbiegły ku jej czołu

Do dwu płomyków[2], co się tam wylęgły

Przeciw trzeciemu w takiej odległości,
Że ich zaledwie źrenice dosięgły.

Więc ja wpatrzony w Morze wszechmądrości,

Pytam, co znaczą te ogniste gwary,
Kto nimi gada na tej wysokości.

10 
»Już się przybliża«, odrzekł, »przez moczary,

Na co czekamy i wnet się odsłoni,
Jeśli-ć widoku nie skryją opary«


  1. Smutkiem byliśmy karmieni. «Wesołość ducha« była przepisem w regule św. Franciszka z Assyżu, który wywarł tak olbrzymi wpływ na umysłowość wieków średnich, na literaturę i sztukę XIII i XIV w., że odeń liczy się początek Odrodzenia. Mnóstwo rysów wskazuje, że Dante w ogromnej mierze uległ ideom franciszkańskim. Niektórzy komentatorowie, między nimi Scartazzini przyjmują, że bagno Styksu mieści jedynie gniewliwych. Ci, którzy tłoczą się w głębi, to są zapamiętali gniewem tłumionym, stąd »accidioso fummo«, gnuśne dymy oznaczałyby ową złość tajoną, nurtującą w głębi duszy.
  2. Do dwu płomyków. Z wieży przewoźnik Flegjasz otrzymywał sygnały: ilość płomieni oznaczała może ilość dusz, które miał przewieść. Płomień drugiej wieży oznaczał, iż sygnał zrozumiano.