Bełt, gdy napięta puści go cięciwa,
Jako w tej chwili ujrzę, a po toni
Jakiś duch ciemny był sternikiem nawy
I wołał: »Tuś mi duszo niegodziwa!«
Nie wygrasz!« tak Pan do niego zakrzyczy;
»Tyle my twoi, ile tej przeprawy«.
Rozczarowanie do głębi ubodzie,
Taki był Flegjasz, pozbawion zdobyczy.
Mnie wezwał; teraz dopiero ciężary
Mymi zważony, ponurzył się w wodzie
Głębiej się dzióbem wrzynając, niż skoro
Przewoził w sobie bezcielesne mary.
Jeden topielec do oczu mi skacze:
»A ty kto?« wrzaśnie, »coś tu wszedł przed porą?«
Kto zaś ty jesteś, oszpecony kałem?«
A on: »Wszak widzisz; jestem, który płaczę«.
»Zstań-że tutaj w płaczu i żałobie;
Choć zbłoconego, przecież cię poznałem!«
Lecz Mistrz podbiegłszy, strącił piekielnicę:
»Psi rodzie!« krzyknął, »idź precz, wara tobie!«
- ↑ Flegjasz od greckiego φλέγω, goreję. Mszcząc się na Apollinie, który mu uwiódł córkę, Flegjasz spalił świątynię delficką; Bóg zabił go i skazał do piekieł.