Z wnętrza wykwita pas barwy ognistej,
Którym się niższe to piekło rumieni«.
Który krainę beznadziejną grodzi;
Mur nad nim zdał się barwy żelazistej.
Wbiec do przystani; nareszcie przybija:
»Wysiądźcie«, krzyknął nam, »tędy się wchodzi«.
U wrót i woła głosy zjadliwymi:
»Kto jest ten śmiałek«, pytają, »i czyja
Więc Wódz roztropny ku nim jeno skinie,
Że pragnie coś rzec słowy tajemnemi.
»Pójdź sam«, wołają, »lecz ten niechaj wraca,
Krom prawa w naszej stający krainie.
Ty zostań, coś go wiódł w tę norę ciemną,
Tobie stąd wyniść nadaremna praca!«
Gdy usłyszałem przeklęte wyrazy:
Samemu drogi stąd szukać daremno!...
Wracał otuchę i zwalczał zawady
Stojące w drodze mojej dla obrazy,
Skoro moc wyższa przeszkodą nam staje,
Co prędzej wróćmy za własnymi ślady«.
- ↑ nad siedem razy. Cyfra może ogólnikowa, a może oznaczająca istotnie tylokrotną pomoc Wirgilego udzieloną poecie w spotkaniu z trzema zwierzętami, z Charonem, Minosem, Cerberem, Plutusem, Flegjaszem.