Ta strona została uwierzytelniona.
BALLATA II.[1]
JESTEM dziewczynką ładniutką i młodą,[2]
Która przyszedłszy chętnie wszystkim wyzna,
W jak pięknym kraju leży jej ojczyzna.
Wybiegłam z niebios i wrócę w nie jeszcze,
By blask mój innym rozkosz wielką dawał;
Kto mnie dostrzeże, już mu miłość wieszczę,
Chyba, że nigdy uczuć nie doznawał:
Wszystkich rozkoszy spłynął na mnie nawał,[3]
Odkąd spoiła mnie Natura żyzna
Z tym, co wam, panie, moje służby przyzna.
Każda gwiazdeczka część swoich promieni[4]
I swojej mocy do mych ócz przelała.
Ludzie pięknością moją są zdziwieni,
Bo ona w niebie swój początek miała;
Tutaj ją poznać, to trudność niemała,
Bo ten, kto miłość taką pojął i zna,
Że z poświęcenia jeno płynie, wyzna.
- ↑ Barbi zalicza ją do utworów miłosnych, podczas gdy Fraticelli dopatruje się w niej alegorji Filozofji. Z tego punktu widzenia (patrz: następne przypisy):
- ↑ I. 1. «Jestem dziewczynką... młodą» — gdyż Dante niedawno zajmował się Filozofją.
- ↑ II. 5-7. Natura spoiła filozofję z Bogiem, który oddaje ją w służbę cnotom.
- ↑ III. 1-2. Każda z siedmiu planet, wyobrażających według systemu alegorycznego nauk (Convivio, traktat II.) siedm dziedzin wiedzy ziemskiej, dała Filozofji część swej mocy.