Jest piękniejsza niż zawsze
I zda się śmiechem swym wesołym szydzi
I zabójczemi oczyma zohydzi
Duszę, co płacze nad tem, że odchodzi:
«Precz idź, nieszczęsna, możesz odejść śmiele!»
Żądza ten wrzask rozwodzi,
Ta sama żądza, która wciąż mnie męczy,
Choć serce już nie jęczy,
Bo czucie jego jest już słabsze wiele
I koniec męki wnet się przed niem ściele.
Odkąd wstąpiła w okrąg mego świata,
Według słów, które pisze
Blednąca z czasem pamięci mej księga,
Nikłe me ciało, tak ubogie w lata,
Pragnieniem nowem dysze.
Tak przeraziła mnie owa potęga,
Że, gdy po wszystkie me zalety sięga,
By je ujarzmić, ciało me się chyli
I padam słysząc jej głos drżący w głuszy.
I (wszak księga nie myli)
Najwyższy duch mój drżał jak mara blada,[1]
A teraz w śmierć zapada
I towarzyszyć będzie mojej duszy
A miłość dawna już go nie poruszy.
Szlachetne panie, mój głos niech was wzruszy!
Na jedną ja się żalę
- ↑ III. 13. Duchy (spiriti), oraz (V, 11) najwyższy duch (spirito vitale, Vita Nuova, II) stoją w związku z średniowiecznem pojęciem genezy życia.