Ta strona została uwierzytelniona.
KANCONA IV.[1]
ZE Miłość całkiem mnie już opuściła,[2]
Nie ma to siła
Zrobiła; — chętnie mnie nie odwiedzała,
Ale że litość znała,
Bolejąc nad mem sercem,
Słuchać nie mogła długo jego płaczu;
Więc śpiewać będę, zimny jak mogiła,
Nie jak mówiła
Ta siła, — co złe w dobre zmienić chciała:
Zdawać mi się przestała
Złość wszelkich cnót kobiercem,
Odblaskiem wdzięków, które tyle znaczą,
Że kogo zdobić raczą,
Czynią go godnym cesarskiej purpury.
Lecz wdzięk prawdziwy z góry
Oznacza miejsce, gdzie cnota przebywa:
Więc jeśli w pieśni, tak jak mam ochotę,
Tę chwalić będę cnotę,
Powróci do mnie Miłość ma szczęśliwa.