W dziewiczej fali onej
Tę urodziłam, co w jasne warkocze
Zbiera łzy, idąc u mej prawej strony.
To dziecię me urocze,
Patrząc w swą postać ponad jasną strugą.
Zrodziło cudną tę dzieweczkę drugą».
Wzdychając Amor milczał chwilę małą
I oczy łzą wezbrane,
Tak przedtem roześmiane,
Do kobiet zwrócił i twarz swą zasępia.
A potem smutnie przyjrzał się swym strzałom
I rzekł: «Nieużywane
I rdzą poogryzane
Strzał moich ostrze daremnie się stępia.
Umiarkowanie zżarła zazdrość sępia
A Hojność wdziała żebraczy strój biedy;
Lecz kiedy tak jest, tedy
Niech płaczą oczy tych, których to boli,
Niech skarżą się dowoli
Usta skazanych żyć pod gwiazdą taką.
Lecz my, co wiecznej zażywamy doli,
Wzlecim podobni ptakom,
Ból zniósłszy, aby przezeń znaleść właśnie[1]
Tych, którym strzała moja byt rozjaśni».
A ja, com słyszał ową mowę boską
Wygnankom ku pociesze,
- ↑ IV. 17-18. ...e pur tornerà gente
che questo dardo farà star lucente.
Dante wierzy, że w przyszłości ludzkość nawróci się do tych cnót, które teraz są w zaniedbaniu.