Strona:Dante Alighieri - Pieśniarz.djvu/57

Ta strona została uwierzytelniona.
KANCONA IX.[1]

MIŁOŚCI, ty, co z nieba masz swe siły,
Jak słońce blask promieni,
Przed którym bardziej stajemy zdumieni,
Gdy na szlachetne spłynąć raczy rzeczy;
Jako przed słońcem cień i mróz się skryły,
Tak ty z podłości cieni
Oczyszczasz, Panie, serce, aż się zmieni,
I nie ostanie ci się gniew człowieczy:
Ty jesteś Dobrem, temu nikt nie przeczy,
Z ciebie więc zdrojem wszystko w świecie płynie:
Bez ciebie wkrótce zginie
Cała chęć nasza, aby dobrze czynić;
Tak obraz w izbę położony ciemną
Będzie nas słusznie winić,
Że piękność jego ostała daremną.

Jak promień słońca w gwiazdy, tak trafiają
W me serce blaski twoje,
Bo twej potędze duszy mej podwoje
Wraz się rozwarły, byś weszła i życie
Zyskało myśli wiodące do kraju,
Kędy oglądam roje
Przepięknych rzeczy, które serce moje

  1. Jedni (Fraticelli) podają wykład alegoryczny (filozofja), drudzy (Barbi) skłaniają się do literalnego.