Ta strona została uwierzytelniona.
SONET VI.
W OCZACH mej pani, kiedy na mnie skinie,
Lśni blask tak jasny, że kędy zabłyśnie,
Tam widzę w żadnym nie zjawione mi śnie
Rzeczy potężne i nieznane ninie.
A z tych promieni taki na mnie płynie
Strach, który serce moje drżące ciśnie,
Że mówię: «Wróci, kto działa rozmyślnie!»
Lecz wkrótce cały mój rozsądek ginie.
I tam się zwracam, gdzie mię zwyciężono
I przyzwyczajam oczy patrzyć w święte
Moce, na których pierwsze się poznały.
Wracam zmęczony, oczy me zamknięte,
Pragnienie, które mnie wiodło, uśpiono,
W dłonie Miłości składam los mój cały.