Ta strona została uwierzytelniona.
SONET XI.[1]
PONIEWAŻ z nikim nie mówię o Panu,
Któremu dawno służymy oboje,
Teraz chcę spełnić to życzenie swoje
I ubrać w słowa dobrą myśl wspomnianą.
Iżem tak długo milczał, niechaj staną
Te względy przeciw wyrzutom za zbroję:
Wstrętnem jest miejsce, w którem teraz stoję
I dobro tutaj jest rzeczą nieznaną.
Niemasz tu pani, co Miłość uznaje,
Ni męża, coby tęsknie wzdychał za nią,
A który tęskni, ten głupim się zdaje.
Ah, messer Cino, jakiż czas nastaje!
Temci nam gorzej, naszemu śpiewaniu,
Że dobro taki zły owoc wydaje.
- ↑ zwrócony jest do Cina da Pistoia i zawiera skargę na zanikający idealizm erotyczny.
Odpowiedzią na ten utwór jest sonet Cina:
«Dante, i’ non so in qual albergo soni...»