wała obcego włóczęgę, zapewne jakiegoś prostaka, a w dodatku bez kapelusza!
Postanowił po wyszukaniu tego zuchwalca, który zakradł się podstępnie do jego ogrodu skazać na ścięcie.
Zaraz po rozmowie z córką zwołał rycerzy i dworzan i kazał wyruszyć na poszukiwanie opisanego przez księżniczkę młodzieńca.
— Gdy spostrzeżecie nędznie ubranego i smutnego człowieka, bez kapelusza, przyprowadzajcie go tutaj! — rzekł król.
Puścili się w drogę wierni rycerze wraz ze swymi giermkami, przechodzili nieraz obok szukanego, ale nie mogli go rozpoznać, gdyż wygląd chłopca nie zgadzał się z tem, co opowiadała księżniczka.
Powrócili bez skutku ku wielkiej złości króla i smutkowi wciąż płaczącej księżniczki.
Tak mijał dzień za dniem, tydzień za tygodniem, aż wreszcie któregoś ranka ruch powstał na królewskim dworze,
Strona:Dar wróżki.djvu/14
Ta strona została uwierzytelniona.
— 12 —