Ta strona została uwierzytelniona.
— 12 —
Z temi słowami rybak wszedł do swej chaty, aby wynieść po chwili doskonale przyrządzoną rybę i postawić ją przed podróżnikami.
Podczas gdy zajadali, Książe siedział na tylnych łapach, prawe trzymając wyciągnięte ku jedzącym, jakby prosząc o poczęstowanie.
Zrozumieli jego chęci i obdarzyli kawałkiem zimnej pieczeni, przyniesionej ze statku.
Po nasyceniu się rybą, podróżnicy zapłacili staruszkom i dziękując za gościnność powrócili do swego statku, żegnani oznakami smutku przez Księcia, który długo jeszcze patrzał za oddalającym się statkiem, jakby chciał się tem wywdzięczyć za ofiarowany mu posiłek.
Staruszka ukłoniła się na pożegnanie, nie odezwała się jednak ani słowa. Widocznem było, że głowę jej całą zajęło