Ta strona została uwierzytelniona.
— 13 —
opowiadanie podróżników o królu Alim i jego możliwych darach.
— Jakby to było dobrze — myślała żona rybaka — gdybyśmy mieć mogli choć jedną krowę... gdyby król morza zechciał nam ofiarować...
Doiłabym ją codziennie, rano i wieczorem, nie myśląc o jej pożywieniu... samaby je znalazła, a my — byśmy mieli zawsze na półce pełne garnczki mleka i śmietany.
Ale, próżne marzenie! takiego szczęścia nie osięgniemy nigdy...
— O czem myślisz? — zapytał ją znienacka rybak.
— Ach! o niczem! — odparła kobieta, myśląc jednocześnie, czy pamięta wyuczone w dzieciństwie pieśni do króla morza.
Wszystko to, co opowiadamy, działo się w sobotę.