Strona:De Segur - Gospoda pod Aniołem Stróżem.djvu/132

Ta strona została skorygowana.

życzliwością. Uśmiał się też wraz z Moutier nad dziwnym projektem generała, pragnącego bądź co bądź przyjąć za syna Piotrka gałganiarza. Co prawda, nikt tego nie brał na seryo i generał też po pewnem zastanowieniu uznał projekt jako niemożliwy do wykonania.

XV.
Odjazd.

Skoro Moutier powrócił, Elfy zaczęła mówić o podróży do kąpiel.
— Myślałam nad tem, rzekła i sądzę, że wam trzeba koniecznie spieszyć się, jeżeli rzeczywiście wymaga tego wasze zdrowie.
— Wszak wiesz Elfy, że generał pozwolił ci wyznaczyć ostateczny termin tej podróży.
— Cóż więc powiedziałbyś na to, gdybym przyjęła propozycyę generała poprzednią i radziła wam, abyście jutro już wyjechali?
— Powiedziałbym: komendancie masz najzupełniejszą słuszność, będziemy posłuszni rozkazom.
— Dziękuję ci Józefie za zaufanie, jakie masz do moich rozporządzeń, otóż tedy należy się przygotować do jutrzejszego odjazdu.
— Muszę przedewszystkiem rozmówić się w tym względzie z generałem.
— Owszem, tylko uważaj, żeby znowu nie zaproponował jakiego niemożliwego do wykonania projektu.