rania się za gniew mój, pragnę przedewszystkiem zabezpieczyć przyszłość tego niedobrego chłopca Piotrka, ale pan raczysz mi powiedzieć, czego mu potrzeba, co mi wypada zrobić dla niego. A przytem Moutier wskazał mi, abym zażądał rady od ks. Proboszcza. Co potrzeba jeszcze zrobić? Co wreszcie sam ks. proboszcz zechcesz, abym uczynił? Czego tu w gminie najbardziej potrzeba, czego brak najwięcej. Spiesz się ks. proboszczu bo notaryusz przybędzie tutaj jutro i jeżeli wypadnie co kupić natychmiast to uskutecznię.
Proboszcz oniemiał prawie w obec takiej lawiny wyrazów wypowiedzianych z żywością i bardzo prędko. Patrzył na Moutier, który nie mógł powstrzymać się od śmiechu; wywoływała ten śmiech niecierpliwość gwałtowna generała i zdumienie mocno zakłopotanego proboszcza.
— I cóż? żadnej odpowiedzi? zawołał generał, kto nic nie mówi ten potwierdza. Oczekuję księże proboszczu na wymienienie szeregu potrzeb parafii.
— Ależ generale nic zgoła nie wiem, odparł ksiądz a przyznam się nawet panu że i nic wcale nie rozumiem...
— Do licha, przecież to bardzo łatwo zrozumieć. Postępowałem dotąd jak szatan, chcę odtąd postępować jak anioł, w tem leży cała tak trudna tajemnica; pragnę nagrodzić złe, jakie wyrządziłem.
Proboszcz nie mógł powstrzymać się od
Strona:De Segur - Gospoda pod Aniołem Stróżem.djvu/200
Ta strona została przepisana.