Strona:De Segur - Gospoda pod Aniołem Stróżem.djvu/204

Ta strona została przepisana.

teraz kiedy wiem o wszystkiem już się nie gniewam, bo też chłopak zeszedł istotnie na manowce.

XXIV.
Tajemnice.

Nazajutrz bardzo wcześnie przybył notaryusz po którego wczoraj posyłał generał zapowiadając, że ma do załatwienia bardzo ważną i niecierpiącą zwłoki sprawę. Generał zamknął się z nim i przesiedział dość długo; po ukończeniu konferencyi obaj byli bardzo zadowoleni i śmiali się wesoło. Generał o tem co zaszło nie wspominał nikomu ani jednego słówka a kiedy nareszcie notaryusz odjeżdżał, położył palce na ustach jakby mu wskazywał najściślejszą tajemnicę, zapraszając potem najniezawodniej o stawienie się w przeddzień mającego nastąpić ślubu Moutier z Elfy.
— Niezapomnij, mój drogi, że należysz także do orszaku weselnego a nadewszystko do cukrowej kolacyi, którą punktualnie, w oznaczonym terminie, nadeślą mi od Chevet z Paryża.
— Ależ generale, odpowiedział po cichu notaryusz, nie będzie wiele doń miejsca.
— Ta! ta! ta! już ja znajdę sobie miejsce. To ja zajmuję się urządzeniem; nie twoja zatem rzecz troszczyć się brakiem odpowiedniego pomieszczenia. Bądź spokojnym, każdy będzie miał dostateczną swobodę ruchów a przytem będziemy przecież w własnym domu