Strona:De Segur - Gospoda pod Aniołem Stróżem.djvu/210

Ta strona została przepisana.
XXV.
Kontrakt.

Dzień ślubu przybliżył się. Generał nie mógł dosiedzieć na miejscu i po dwadzieścia razy na dzień co najmniej to wchodził to wychodził. Kazał przynieść z oberży Bourniera mnóstwo pudeł i pudełek, kazał zrobić dla przyszłej małżonki Moutier suknię ślubną, woal i to co było potrzebne do tego uroczystego aktu. Przymusił nawet Moutier do zamówienia dla siebie w Domfront munduru żuawskiego z najlepszego, jakie było, sukna. Ponieważ żołnierz opierał się, poszedł więc z nim do najpierwszego krawca w Domfront i siłą prawie kazał mu wziąść miarę na cały garnitur.
Co do umieszczenia 10.000 franków dla Piotrka, sprawa ta została wkrótce załatwiona, jak niemniej złożone zostały fundusze w ilości 150 tysięcy franków, na potrzeby parafii, reperacye kościoła, sprowadzenie Sióstr Miłosierdzia, urządzenie przytułku i budowę szpitala. Piotr już zupełnie zdrów, odwieziony został do klasztoru. Podarki i inne przedmioty, obstalowane przez generała, już nareszcie przybyły.
Generał oddał wszystkie paki do dyspozycyji pani Blidot, zachowując głęboko tajemnicę, co do toalety ślubnej i innych drobnostek jakie dopiero przy podpisaniu kontraktu będą ujawnione. I Elfy i pani Blidot, przebaczyły zupełnie