Strona:De Segur - Gospoda pod Aniołem Stróżem.djvu/219

Ta strona została przepisana.

Kiedy już wszyscy zajęli miejsca, notaryusz rozpoczął czytanie kontraktu.
Gdy przyszło do określenia majątku przyszłych małżonków, notarjusz czytał:
Narzeczona wnosi w dom swego małżonka jako posag, łąki, grunta, las i realność znaną pod imieniem: oberży pod Aniołem Stróżem.
Elfy wydała okrzyk zdziwienia, zerwała się i prawie uwiła się do nóg generała, który ją podniósł i ucałował w czoło.
— Tak jest, moje drogie dziecko, to mój podarek weselny. Masz być żoną mojego najwierniejszego przyjaciela. Nie byłem w możności okazania mu w inny sposób mojej wdzięczności, lecz dopomagając mu do zawarcia tego małżeństwa, czuję że chociaż w części, uiszczam się z mego długu.
Generał wyciągnął rękę do Moutier i oddał mu Elfy, która rzuciła się w jego objęcia.
— O mój generale, mówił Moutier wzruszony, pozwól mi abym i ja cię uściskał zkolei.
— Z całego serca moje dziecko. A teraz słuchajmy dalszego ciągu kontraktu.
Notaryusz po ukończeniu wszystkich paragrafów dodał, co wywołało rumieniec na lica pani Blidot, ten jeszcze warunek kontraktu:
Na przypadek gdyby pani Blidot, miała zamiar wyjść za mąż, część jej posiadłości p. t. oberża pod Aniołem Stróżem wraca napowrót do jej siostrzy a ona zaś otrzyma wynagrodzenie za