Strona:De Segur - Gospoda pod Aniołem Stróżem.djvu/230

Ta strona została przepisana.
XXVII.
Ślub.

Generał głównie zajmował się przygotowaniami do uroczystości weselnej chciał bowiem dać świetny bal, z ogniami sztucznemi i fajerwerkami. Udał się więc na spoczynek już bardzo późno, i spał smacznie a chrapanie jego słychać było aż w sali.
O godzinie 7ej wszyscy zgromadzili się na śniadanie, niezmiernie weseli i zadowoleni.
— Jeszcze raz muszę panu podziękować panie generale, bo w moim pokoju znalazłam niespodzianie hojną toaletę weselną, jak również i moja siostra.
— Czy jesteście zadowolone z mojego gustu? zapytał z uśmiechem generał.
— Najzupełniej, gust wyborny a stroje sto razy bogatsze niżbyśmy same mogły je sobie przyrządzić; nawet nie podobieństwem byłoby kupić coś tak arcypięknego.
— Chciałbym je zobaczyć jak najprędzej, skoro się ubierzesz Elfy, jak niemniej i twoją siostrę, bo musi prześlicznie wyglądać w balowej sukni.
Obie tedy siostry oddaliły się wraz z dziećmi, które nie posiadały się z radości, że się ubiorą w nowe stroje.
Generał i Moutier pozostali sami. Moutier okiem wdzięczności i przyjaźni spoglądał na ge-