bionej wyścielał aksamit różowy. Generał i pani Blidot umieścili się w ten sposób, że pierwszy stanął z lewej a druga z prawej strony nowożeńców.
Ceremonia rozpoczęła się.
Elfy można powiedzieć była jedną z najszczęśliwszych istot na ziemi, gdyż obecnie żadna myśl niespokojna, żadna obawa o przyszłość, nie zaciemniała smutkiem jej rozpromienionego oblicza. Pani Blidot nie mogła się dość na nią napatrzeć. Nagle przecież rzuciwszy okiem na samotnie stojącego Derigny, dziwnego doznała uczucia; jego spojrzenie pełne niewymownego smutku, przypomniało jej położenie biedaka i obawy o przyszłość dzieci i dla niej również rozstanie się z chłopcami byłoby wielce przykre a nawet strasznie bolesne.
Usiłowała jednak pozbyć się tej okrutnej myśli i postanowiła w czasie jak najkrótszym porozumieć się co do tego z Derignym.
Ceremonia została ukończona. Elfy zatem została żoną Moutier i generał oddał mu ją w zakrystyi przy podpisaniu aktu. Oboje byli rozpromienieni szczęściem. Moutier prowadził pod rękę żonę i wedle zalecenia generała, skierował się ku oberży pod wdziącznym Generałem, gdzie również mieli się zgromadzić zaproszeni. Cały orszak poszedł w tamtą stronę z hr. Durakinem na czele, ale tym razem w miejsce Elfy podał on ramię pani Blidot.
Strona:De Segur - Gospoda pod Aniołem Stróżem.djvu/234
Ta strona została przepisana.