Strona:De Segur - Gospoda pod Aniołem Stróżem.djvu/80

Ta strona została skorygowana.

dał Moutier. Z jaką macierzyńską czułością są pielęgnowane! Jak spokojne i błogie prowadzą życie pod waszym dachem?
— Jeżeli tak jest, jak pan twierdzisz, czemuż sam nie chcesz pozostać u nas?
Męszczyzna w moim wieku hańbi się próżnowaniem i życiem bez trudu, droga pani, a przytem muszę koniecznie udać się do kąpieli w Bągnoles, aby pokrzepić zbyt nadwątlone zdrowie.
— Dobrze, a później?
— Później? Zobaczę jeszcze, co mi z pomocą bożą przedsięwziąść wypadnie.
— Sądzę, że nie wstąpisz na nowo do służby wojskowej? rzekła Elfy.
— Może, że i nie; sam doprawdy jeszcze nie wiem.
— Spodziewam się, że nie uczynisz pan tego kroku bez zawiadomienia mię o takowym, prosiła Elfy, wówczas bowiem przekonałabym się wyraźnie, że sprawiając mi przykrość, zdradzasz się sam, że nie posiadasz serca.
— O bądź pani pewną, że jeżeli to tylko zależeć będzie odemnie, nigdy nie sprawię pani żadnej przykrości, odparł z serdecznością Moutier.
— Jestem więc pewna, zawołała radośnie dziewczyna, że nie wstąpisz do wojska.
Obiedwie siostry i Moutier, naumyślnie opóźniali chwilę spoczynku, dla doglądania Generała, to też co chwila to pani Blidot, to Moutier, wcho-