Strona:De Segur - Gospoda pod Aniołem Stróżem.djvu/97

Ta strona została skorygowana.

z Józefem odjeżdżamy a sądzę, że wkrótce wygoi się on zupełnie.
— O jutro nie, zawołała Elfy, niezmiernie przerażona tak pospiesznym rozdziałem. Dopiero zaledwie kilka słów mówiłam z Józefem a moja siostra jeszcze nie przygotowała wszystkiego jak należy. Nie chcę, żeby tak prędko odjeżdżał... Mój Boże, jak to trudno zdecydować się na coś podobnego... Księże proboszczu, kiedy rzeczywiście mogłabym go puścić od siebie?
Generał zatarł ręce z radości, mówiąc:
— Aj! aj! Na myśl o odjeździe rozum się miesza a na placu boju jako zwycięzca staje miłość Hurra! kiedyż tedy ślub nastąpi?
— Ależ nikt zupełnie o tem nie myśli, odparła Elfy. Jaki z pana generała gorączka. Czy już nie można odnaleźć jakiej pośredniej drogi? Przy pańskich żądaniach przyspieszenia ślubu i przy chęci nagłego odjazdu, wszystkim nam przekręciło się w głowie. Ja sama nie wiem co mówię, rzeczywiście Józef nie może oddalać się, dopóki nie złoży zeznania w sprawie Bournier i pan, panie generale, także będziesz słuchany. Nie prawdaż księże proboszczu?
Moutier uśmiechnął się i nawet po części był uradowany, że dłużej pozostanie przy Elfy.
— Nic zgoła na to nie odpowiem, wyrzekł Moutier, gdyż tak dzielnie bronisz naszej wspólnej sprawy i tak mówisz pięknie, że z prawdziwą