wiem, że przez powolność swoich ruchów, był on tém w porównaniu do innych żywszych tańców, czém jest miarowy chód piechoty, w porównaniu do rozpędów i skoków konnicy).
Tańcowano go wtedy zupełnie inaczéj, niż w późniejszych czasach[1]. Najprzód wystąpili sami mężczyźni, po dwóch trzymający się za ręce. Na czele Panowie Spiryngowie, z innemi dygnitarzami państwa, których zawsze pewna liczba przebywała w Gdańsku. Daléj Komendant miasta, osiwiały wojennik, ze starożytnego Pruskiego rodu Ferberów, szedł ręka w rękę z Burgrabią, Panem Steffensem, przebogatym patrycjuszem Gdańskim. Szło czterech Burmistrzów i czternastu Wójtów, którzy razem z owym Burgrabią, mianowanym od Króla, stanowili wspaniały Senat Miejski. Po nich, kilkudziesięciu parami, stąpał Centumwirat, czyli Rada Stu mężów, od plebsu wybieranych, tworzących obok Senatu coś nakształt Izby Poselskiéj. Daléj sypali się wielcy kupcy, wojskowi, znaczniejsi marynarze, bogate Majstry, a nawet i Czeladź co kształtniejsza, wszystko wedle wieku i godności. Tak, uprzejmie rozmawiając, niby zniechcenia zwijali swoją wstęgę w różne uczone skręty, a gdy kilka razy już obeszli jedną stronę sali, wtedy po drugiéj stronie wystąpiły parami, najprzód matrony, daléj panie dojrzałe, daléj młodsze, wszystkie wedle wieku i godności. Teraz, oba orszaki tańcując osobno, przyglądały się sobie zdala, i przy spotkaniu zamieniały ukłony. Czasem orszak męzki ustępował damskiemu
- ↑ «Dawniéj, gdy przeważał w Polonezie pierwiastek wojenny, tańczyli go często sami mężczyźni; późniéj wchodziły do niego i kobiety, ale tańczyły osobnemi parami; w końcu dopiero, gdy taniec się rozwinął..... mężczyźni tańczyli w parach z kobietami..... Na Mazowszu zwał się niegdyś pieszym, w Krakowskiém wielkim.» — Artykuł Polonez p. Oskara Kolberga Encyklopedja Powsz. Orgelbranda — Tom 21 — Str. 4.