my ludzie nie do wody. A ów Jan Skolnus, co był admirałem u króla Duńskiego?
— Kiedy to? — Pytał głosem grubym jak tuba marina, zagadniony gruby Van der Helst.
— Oho! Jeszcze za króla Kazimiérza. On pono wynalazł takie kraje, co potém z kretesem zaginęły, i nikt już niemoże ich odnaleźć. To był taki człek jak ów Kolumbus. No, a Sierpinek? Ten, co to mu Król Zygmunt August powiedział pewnego dnia: «Stwórz mi Acan flottę.» I stworzył z niczego, i wyrabiał ze swemi Freybitterami takie bajkowe cuda, że aż Bałtyk skakał z radości.
— No, no..... nie wszyscy skakali. — Przerwał chmurnie, tuż stojący armator Stilling.
— A i to prawda. — Odparł Zabokrzycki. — Wy, panowie Gdańszczaki, nie bardzoście się w nim kochali, nagrzeszyliście z téj okazyi kryminalnie, naścinaliście głów niewinnych.....
— No, no..... — Wtrącił armator. — Co tu wypominać stare rzeczy? Król wonczas wybaczył, a Waszmość nie wybaczasz?.....
— Dajmy tedy pokój Sierpinkowi. Ale kto jeszcze? No, a Lanckoroński, Kommendant Pucki? Mało to on się nadokazywał takich dziwów, co godne żeby je Cycero opisował? Albo i Cyppelmann[1], co to tu, pod samym Gdańskiem, zbił flottę szwedzką? Na to my już sami patrzali.
— A tak. — Potwierdził Stilling. — To była piękna wiktorya. Cyppelmann miał tylko dzie-
- ↑ O tych wszystkich naszych bohaterach morskich, czytaj obszerniejsze wiadomości w przytoczonym już powyżéj Artykule Polska Marynarka p. Jul. Bartoszewicza, w Encyklopedji Powszechnéj Orgelbranda — Tom 21 — Str. 126 i dalsze.