Ta strona została uwierzytelniona.
gawy Satyrus! Co tu dłużéj gadać, Niemczura, to i dosyć.
Tak żując gorzkie myśli, pan Kaźmiérz wyciągnął pięść grożącą w stronę Bursztynowego Domu, potém odwrócił się z gniewem, i do swojéj gospody, poszedł — niestety — sam!