Strona:Deotyma - Panienka z okienka.djvu/277

Ta strona została uwierzytelniona.

— Rób co chcesz, — medytował — zawsze źle. Weź tę, będzie żal tamtéj. Weź tamtę, będzie żal téj. Żeby to tak można..... A no cóż, kiedy niemożna..... Niewolno! Hm..... Na ten raz, szkoda że ja nie Turek.