Strona:Deotyma - Panienka z okienka.djvu/334

Ta strona została skorygowana.

— Starościna odemknęła powieki, spojrzała na Krysię.
— Kochane dziecko! — Szepnęła. Potém, składając ręce, wpatrzyła się w gwiaździste niebo, i wielkim głosem zawołała:

— Pani Matko moja najmilsza! Za twoje rarytne cnoty, za twoją śmierć, i palmę wyniesioną z pogańskich męk, wyproś-że to w niebie, ażeby twoje ostatnie życzenie na ziemi, teraz w całkości się spełniło!