Strona:Dezydery Chłapowski - O rolnictwie.pdf/164

Ta strona została przepisana.

minę, która jeszcze tego samego roku sianą być musi, żeby po radleniu i zabronowaniu ziemia do siewu się uległa, i żeby siew, jeżeli się nie nawozi, na początku Września, a w przeciwnym razie na końcu Września mógł nastąpić.
Po grochu, ziemniakach i lnie raz tylko, ale starannie, zorać i na wierzch skiby zasiać należy, gdyż uprawa pod oziminę byłaby już za późną.
Przy téj kolei potrzeba dużo nawozu, który częścią pod jarzyny wywożonym być musi, tak ażeby połowę całego pola co rok wygnoić. Oziminnego pola gnoi się połowa, a mianowicie takie kawałki, na których w drugim roku len, proso i część grochu siane być mają. W jarzynném polu gnój się pod ziemniaki, jęczmień i część grochu wywozi.
Bez tak znacznéj ilości nawozu i dostatecznego pociągu, koléj dwuletnia w bardzo krótkim czasie wypleniłaby ziemię; a chociaż i przy wystarczającym nawozie, wyda więcéj słomy niż ziarna.

§. 244.

Ta koléj sprzeciwia się obydwom zasadom płodozmianu. Nie dopełnia pierwszéj, ponieważ