Strona:Diaryvsz prawdziwy zwycięstwa nad Tatarami.pdf/13

Ta strona została przepisana.

żem iuż dáley niż miłe z woyskiem zá nim nástępował / zániechwszy swego przy Taborze fortelu / widząc że ku przepráwie zmierzał / ná ktorey snádnie mogł bydź gromiony / puśćiłem zá nim dźieśięć Chorągwi / ktore máiąc zá sobą dobre pośiiki / mężnie się stáwiły. Ale nieprzyiaćiel nie czyniąc odwrotu / sromotnie więcey niż druga mile ućiekáiąc / w Niestr nie bez wielkiey w swoich szkody wpędzony / y záiuszonym Chorągwiom / nie opárł się áż wpuł mile zá rzeką / ktore dla dálekich pośiłkow / strzelbą ráżąc w spráwie stánąwży nic nie ustąpili / nie czękáiąc Armaty áni Thaboru / kazałem konnemu woysku nástępowáć / kilká wprzod z Pánem Chmieleckim (ktore° dźielność y odwagę W. K. M. Pánu memu Miłośćiwemu pilno zalecamy) puśćiwszy choragiew w pogonią / bo iuż niewstydliwie ućiekáć począł nieprzyiaćiel / iákoż niezliczoną rzecz skąd bydłá po połách odbieżawszy ućiekał / ćiásnemi gorzystymi ná Bednarzow lásámi / ktore przed kilką dni zá obmyśleniem moim záśieczone / áżem koniom nie folguiąc zá nimi prędko bieżał przypárty w zaśieki nie tylko nászych wieżniow rożney konditiey / y wielu ludźi około Przemyślá / Járosłáwiá y z Krosná pobránych / wiele Tyśięcy / ále y konie y wszytkie rzeczy swoie własne porzucáć muśiáł / y rożnemi śćieszkámi w rozsypkę niektorzy piechotą rosproszeni / doznawał błogosłáwieństwá nád námi Bożego / y czuł ochotę y męstwo Woyská W. K. M. dáley niż godźinę w ćiemną noc. Jáko kto mogł ućiekáło to Pogáństwo w lásy / ktorych chłopi y dźiś biia. Kántymier sam ieżeli ná plácu nie został / tedy pewnie wiem od iezykow że postrzelony. Ná roświćie wczorá padł w ośmi mil od Woyská ostátek tego Pogáństwá / ktorego konie násze zmorzone przez dwádźieśćiá sześć godźin namnieyszego odpoczynku nie máiąc / dáley gonić nie dopuśćiły / noc ćiemna nástąpiłá / y niepodobna rzecz iuż byłá dogonić Własnie miłośierdźie Boże á szcześćie z pobożnośćią W. K. M. Páná mego Miłośćiwego srogie á strászne było nieprzyiaćielowi / bo te cudowną rzecz oznáymuie ktorym ia sam w prawdźie nie widźiał / ále wiele z Rycerstwá wiáry godnych / lubo inszey Religiey twierdzą / miánowićie widźiał Pan Stárostá Tłumácki / y przyrze- káiąc do-