ćwierci kilogr. cukru, syrop przegotować i wrzucić na chwilę jabłuszka, żeby się raz ugotowały. Gdyby po kilku dniach syrop zrzedniał odlać go jeszcze raz i jeszcze sam syrop przegotować.
Wybrawszy ładne nieprześcigłe, bez plam jabłuszka, odciąć im do połowy ogonki, nakłuć drewnianą szpileczką głęboko i wrzucać do zimnej wody. Po dobrym kwandransie wyjąć z zimnej wody i wrzucić na dziesięć minut do kipiącej wody, a gdy trochę postoją wyjąć i włożyć znów do zimnej wody, dodawszy do niej lodu. Po pół godzinie wyjąć jabłuszka z tej wody z lodem, a gdy dobrze obeschną, włożyć do przygotowanego syropu dość gęstego i smażyć powoli, starannie szumując i uważając aby się nie rozgotowały. Jeżeli które jabłuszko prędzej zmięknie i usmaży się, to pierwej go wyjąć i ułożyć na półmisku, a potem resztę dosmażać. Zupełnie ostudzone składać do słoi-