i ułożyć na sicie, aby dobrze z wody osiąkły. Zrobić syrop z trzy ćwierci kilogr. cukru, porąbawszy go w drobne kawałki i wlawszy szklankę wody, a gdy syrop zakipi perlić się zacznie, wrzucić śliwki i smażyć i z początku na większym, później na mniejszym ogniu, często odsuwając rynkę na bok i starannie szumując. Skoro już śliwki dobrze wyszumowane i zupełnie nie ma szumowin, są już usmażone. Zostawić ich tak do drugiego dnia, a nazajutrz dosmażyć jeszcze na wolnym ogniu z dziesięć minut. Ostudzone złożyć w słoje i obwiązać dobrze pęcherzem.
Śliwki węgierki zupełnie jeszcze zielone bardzo dobrą są konfiturą, a dla swego oryginalnego smaku bardzo są lubiane — Wziąć śliwek węgierek zupełnie jeszcze zielonych, ale już wyrośniętych, nakłóć je gęsto drewnianą, szpilką lub kolcami liwkowemi i zaraz każdą, wrzucać do zimnej wody. Gdy