Strona:Do krytyków.pdf/3

Ta strona została uwierzytelniona.
Sen złotowłosej dziewczynki.
JAROSŁAWOWI IWASZKIEWICZOWI.
1.

Pani pachnie – jak tuberozy,
To nastraja i to podnieca,
A ja lubię tuman narkozy,
A najbardziej — gdy jest kobieca.
 
Mówię ładnie? I melodyjnie?
Zdania perlę, jak z pereł kolję?
Pani patrzy melancholijnie...
Skąd ma pani tę melancholję?

Sen? Doprawdy? Jak z dymu kółka?
Sen zmysłowy bladej dziewczynki?
Hebanowa lśniąca szkatułka:
Pomarańcze i mandarynki.

2.

Pani usta wtula w swe futro...
Pewno... miękkie jest to futerko?
Przeczulenie? Cóż będzie jutro?
Ach, cóż powie srebrne lusterko?

Podkrążone po balu oczy
I matowość pachnącej twarzy,
I sen zwiewny panią omroczy,
I o wczoraj pani zamarzy...
 
Pani pyta, czy walca tańczę?
Ach, zatańczę!.. jak sen Dziewczynki!
Mandarynki i pomarańcze,
Pomarańcze i mandarynki.