Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No100 p3 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Rzeczywiście, poznałem cię, Perino... odpowiedziai Luc.
Wiedźma mówiła dalej:
— Wspomniałam przed chwilą umyślnie... ażeby lepiej uwydatnić to, co opowiadałeś... iż zapewne na mnie oczekiwałeś... Na prawdę jednak wierzę bardzo, żeś jest zdziwiony moją tutaj obecnością...
— Przyznaję, żem ździwiony...
— Zdziwiony i uradowany zapewne?... dodała z ironią Perina.
Luc potrząsnął głową.
— Nie myślałem, że cię zobaczę i nie pragnąłem tego wcale... Przyznaję to i nie pojmuję zupełnie celu tej szczególnej wizyty...
— Kochany baronie — odparła Perina z coraz większą ironią — a toż ty od czasu ożenienia tak zapomniałeś o Czerwonem mieszkaniu, że musiałam przyjść nareszcie do ciebie, bo serce moje nie może się obyć bez twojego widoku...
— Dom mój zawsze dla ciebie otwarty — rzekł Luc z pewnem zakłopotaniem — ale dla czego wybrałaś się w czasie balu?...
— Dziwisz się temu?... wykrzyknęła Perina, a ja właśnie dla tego się wybrałam, że to noc balowa... Cóż chcesz?... kobiety mają różne kaprysy... Nie napróżno jestem przecie kobietą... Pragnęłam zobaczyć wśród świetności i blasku tych wielkich panów i te wielkie damy, których i które widywałam nie raz w Czerwonym domu, pokorniuteńkich, czołgających się przed starą, szkaradną czarownicą. Targujących się z nią o trucizny i przepowiadanie przyszłości. Wiesz, że to piękna rzecz,